Ostatnio pracowałam nad taboretem do kuchni.
Był już troszkę zużyty i prosił o POMOC ;-)
Więc dostał winogronka ;-)
Do kompletu robię zegar- ale nie drewniany, tylko na starym kaflu ;-)
poniedziałek, 1 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny! aż szkoda na nim siadać;)
OdpowiedzUsuńKachasku jak się zniszczy, zrobię nowy ;-))))
OdpowiedzUsuńPłakać nie będziemy ;-)
no w sumie masz rację ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny i miłe słowa :D
śliczny! aż naszła mnie ochota na tartę z winogronami :)
OdpowiedzUsuńAlicjo cieniowałam patynką.
OdpowiedzUsuńAnne-Marie oj taka tarta pyszka ;-)
piękny! cienie, motyw super wyszło!!
OdpowiedzUsuńKruszynko dziękuję za odwiedzinki i pochwały ;-)
OdpowiedzUsuńTo ten taborecik robiony w nocy...mnie jakoś też w nocy wena bierze.Hmm..w nocy NIGDY nie jestem śpiąca,za to rano ZAWSZE:-)Bardzo fajny efekt końcowy-brawo!
OdpowiedzUsuńdokładnie ten sam.
OdpowiedzUsuńDziś kończę zegar.